PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=172562}

Volkodav: Ostatni z rodu Szarych Psów

Volkodav iz roda Serykh Psov
6,2 4 929
ocen
6,2 10 1 4929
Volkodav: Ostatni z rodu Szarych Psów
powrót do forum filmu Volkodav: Ostatni z rodu Szarych Psów

recenzja moja

ocenił(a) film na 9

Volkodav: Ostatni z rodu Szarych Psów??W czasach, gdy bogowie żyli pośród śmiertelników, a śmiertelnicy starali się dorównać bogom w sile i potędze..?
Jestem po seansie ?5 minut i dalej mam ?zespół karpia?..
Film zrealizowany przez Rosjan na dzień dobry zniechęcenie, ale że gatunek fantasy biorę się za to..
Patrzę na pierwsze kadry nie jest źle po pół godzinie oglądania mnie już nie ma, żyję w innym świecie.
Zdjęcia przyrody, krajobrazy, których nie powstydziłby się ?Władca Pierścieni?(wow), muza jedna z lepszych filmowych ścieżek, jakie słyszałem.
Sama opowieść piękna baśniowa, świat ukazujący się w filmie coś pomiędzy średniowieczem a erą hyboryjską tak wspaniale wymyśloną przez R.E Howarda.
Same ujęcia walk i nie tylko (dużo zdjęć robi dobre wrażenie) zrobione bardzo ładnie, celowo nie opisuję fabuły abyście sami sobie odkrywali ten świat jest bardzo ciekawy. Jest w tym też trochę przaśnej słowiańskiej duszy, strojów rosyjskich które nie są czymś normalnym w filmach fantasy ale wiecie co tylko dodają smaczku i swojskości w niczym nie przeszkadzają, a wręcz przeciwnie.Rosyjski odpowiednik polskiego słowiańskiego boga Perkuna też się znalazł..mamy wiele wspólnego.
Film jest wspaniałym ucieleśnieniem gatunku fantasy, na dodatek z przesłaniem facet wyrywa sobie pazurami wszystko od początku do końca (niezłe nawiązanie do Conana został przecie królem Akwilonii), miłość, odwaga, czary i jak to w bajce morał.
Podsumowując dla fanów gatunku Fantasy (i nie tylko) będzie to bardzo dobra propozycja.

Oceniam to (jessu przecie to ruski film fantasy) 9/10(!)

ghost31

Ta.
No cóż, uroku nie można filmowi odmówić. Faktycznie, zdjęcia przyrody, przedstawienie miasta - udało się autorom stworzyć realistyczny, żyjący gród zamiast kilku dekoracji i zagubionych statystów - muzyka, to wszystko tworzy świetny klimat. Słowiańskie obrządki również nadawały smaczku.
Tylko... Kurde. W tym filmie było WSZYSTKO, co znajduje się przeciętnej produkcji fantasy: dzielny rycerz, potwory, zły czarnoksiężnik, złowrogi kult, księżniczka, czarownica, zwierzęcy famulus, wierni przyjaciele, bogini i prorok, podróż, zasadzka, trudne dzieciństwo bohatera. Za dużo tego i jakoś tak chwilami nielogicznie powiązane, niektóre postacie jak np. ta wojowniczka wydawały się zbędne. I nawiązania - do Conana, Thorgala, Zewu Ctulhu, słowiańskich legend, Władcy Pierścieni i chyba jeszcze bajki o koniku Garbusku. Robi to z filmu chaotyczny mętlik.
Patrząc na takie produkcje, jak choćby "Nocna straż", można od sąsiadów zza Buga oczekiwać lepszego kina.
Tyrada skończona. Moja ocena: 6/10.

ghost31

"Rosyjski odpowiednik polskiego słowiańskiego boga Perkuna też się znalazł.."

Drobne sprostowanie - po pierwsze nie Perkuna, bo to bałtyjski bóg, a Peruna. Po drugie nie ma czegoś takiego jak polski-słowiański i rosyjski-słowiański Perun, jest poprostu Perun, który jest słowiański, co więcej jego kult szczególnie rozpowszechnony był i jest u Słowian Wschodnich.
Tych odwołań jest więcej - jest Moranna-Śmierć, która jest fantastyczną wizją bogini Marzanny potocznie (acz nie do końca słusznie) uważana za wcielenie śmierci. Mamy też fragment, w którym handlarz niewolników powołuje sie na bliźniacze bóstwa, których obecnośc w religii słowiańskiej jak najbardziej ma miejsce. Uwidoczniona jest także opiekuńcza rola zmarłych przodków i ich kult, równiez zajmujący poczesne miejsce w słowiańskiej religijności.
Bohaterowie filmu przypominają mi nieco bohaterów z bylin staroruskich, gdzie walczyli między sobą będąc jakby wcieleniami bogów - mamy tutaj Wolkodawa, któremu dopomaga gromowładny (Perun) i jego przeciwników, którzy występują w imieniu chtonicznej w tym wypadku Marzanny. Świat zmagań boskich przeniesiony zostaje na ziemię, gdzie ludzie walczą niejako w imienu tych bogów, których władza z różnych względów tam nie sięga. Bardzo ciekawy jest tez motyw, gdy armia zadoby składa ofiarę z cielca przygotowując sie do wyprawy, a jednocześnie księżnicza jest obsypywana ziarnem i okrywana chustą w ramach czarów ochronnych przed jej wyprawą oraz niebezpiecznym stanem przejścia do innego stanu (małżeństwa). Również "dusze niespokojne", a więc ci, którym nie udało sie dotrzeć w zaświaty z jakichs powódów, a sa groźni i nieokiełzani, znalazły swe miejsce w filmie. Odwołań do rodzimej, słowiańskiej kultury i religii jest bardzo dużo, choc oczywiscie sa one splecione bardzo luźno i dowolnie - jak to w fantasy. Jednak jest to zerwanie ze schematem tolkienowskim oraz z obcymi naszej kulturze orkami, hobbitami i elfami, którymi to jesteśmy od dłuższego czasu karmieni.
Ciekawa sprawą jest też to, że tak na prawdę Wolkodawem nie kierują żadne "górnolotne" ambicje. Przez większość filmu kieruje nim jedynie żądza zemsty, a poźniej miłość, wszystko czego dokonuje dzieje sie jakby przez przypadek, ona sam do końca jakby nie jest świadom tego, czego dokonał. Dostrzegłem też chrakterystyczny element baśni sowiańskich - bohater pomaga w trakcie swojej wyprawy róznycm słabym istotom, które w kluczowym momencie okazują sie jego wybawcami.

Mam nadzieję, że powstanie więcej podobnych filmów, bo na prawdę jest z czego czerpać w przypadku słowiańskiej kultury. Jest tu ogromne pole do popisu dla słowiańskiej kinematografii - mam również nadzieję że i polskie kino pójdzie w te ślady. Niestety "Stara baśń" była zbyt płytka, zas "Wiedźmin" w swej fabule w istocie nie miał nie miał żadnych odwołań do słowiańszczyzny, jest mieszanką wierzeń z całego świata.

ocenił(a) film na 9
kogutek_2

hmmm bardzo fajnie, że skrobnołeś parę słów mnie się z wierzeń słowiańskich kojarzy nazwa Perkun ale skoro twierdzisz że jest inaczej to ok znawcą nie jestem tylko trochę historii akurat słowian znam dzięki za dalsze odnośniki do bóstw słowiańskich.

ghost31

tak, jestem pewien, że imię słowiańskiego gromowładcy to Perun, zaś bałtyjskiego Perkun, można to sprawdzić w każdym opracowaniu dotyczącym tych religii, nawet internet jest tego pełen. Imiona podobne więc często są mylone.

W każdym razie cieszę się, że widzowie pozytywnie odnieśli sie do tej produkcji, bo na prawdę jest to kawa dobrej roboty. Recenzja na tym serwisie wprawiła mnie w zdumienie i zastanawiałęm się, czy autor nie oglądał czasami innego filmu o tym tytule: http://www.filmweb.pl/Volkodav+1991+pe%c5%82na+obsada,FilmRoles,id=213263

To przykre, bo po przeczytaniu takich recenzji wielu moich znajomych w ogóle się nie wybrało na ten film. A potem żałowali :)

kogutek_2

Mi ubiory, architektura, uzbrojenie, biżuteria, wozy z dobytkiem ciągnięte przez konie baardziej skojarzyło ze Scytami lub innymi ludami Irańskimi a nie Słowianami, trzeba pamiętać że na terenach Rosji, Ukrainy kiedyś żyli głównie Scytowie potem Sarmaci ludy koczownicze zajmujące ogromne tereny Stepu Euro-Azjatyckiego a Słowianie zajmowali jedynie niewielki obszar na pograniczu Polski, Białorusi i Północnej Ukraiiny

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones