Cały serial się wlecze. Poczatkowe 3 odcinki-spoko, przecież akcja się rozwinie.
Bo rozwinie, prawda? Prawda?
No... dwa odcinki później i nadal nic. To w szóstym? Nah. To może w koncu w 7 ten taniec smoków? Nope, tu pół odcinka to stypa na której ktoś rzuci jedno zdanie, ktoś się na kogos będzie się gapił + najsłabsza scena seksu jaką ostatnio widziałam, lepiej gdyby w ogole nic nie pokazali tutaj, serio. No dobra, zostały trzy odcinki, to teraz juz na pewno, późno bo późno, ale zaczną się iskry... a, jednak nie. Tu też 2 dyskusje w salach tronowych i rodzinna kolacja.
Ja juz nawet przymknę oko na nierówne starzenie się postaci i totalnie abstrakcyjny dobor aktorów wcielajacych się w starszych synów Alicent.
Ja po prostu nie rozumiem. Wybrano najbardziej ciekawy i krwawy fragment historii Westeros pod panowaniem Targaryenów a 8 odcinkow serialu to flaki z olejem. Intrygi cienkie jak barszcz, dialogi nie są ani troche błyskotliwe. Ogromny nacisk na pokazanie ciężkiej doli kobiet i niesprawiedliwości w traktowaniu z uwagi na płeć osmiesza w sumie temat tak usilnym wpychaniem tego na pierwszy plan. Wybrano zupełnie nijakie momenty z całej historii do przedstawienia ich widzom. Tylko jeden fragment walk, smoków jak na lekarstwo. W kółko kręcimy się między 4 planami (sala z żelaznym tronem, komnaty króla, sala z drewnianym tronem, pokój obrad). Przypomina to coraz bardziej tani serial w stylu ,,Sułtan cośtam"/Korona królów. I moze sie ktos pluć, ze hejtuję. Bardzo chcialam dać tu szansę. Lubię tworczosc Martina, wybaczylam wcześniejsze zmiany względem książek w Got, a nawet uznaję, ze niektore byly ciekawymi rozwiazaniami (poza zakonczeniem oczywiscie), serio nie jestem fanatykiem, ale ten serial... no to nudy są. Strasznie zaprzepaszczony potencjał.
Oczywiście. Najgorzej jednak wypadają o dziwo te z najbardziej znanymi postaciami. Tu np. Rhaenyry z Daemonem, a w GoT Daenerys ze Snowem.
Oczywiście jak ktoś śmie mieć swoje zdanie to trzeba go od razu obrazić .
A tak przy okazji Marvel to absolutnie nie moja bajka.
Bez odbioru (nie widzę pola do dyskusji z człowiekiem tak niskiej kultury).