Trzecia cześć bardzo dobrze ułożyła całą serię w jedną całość. Był klimat, były bardzo dobrze napisane postacie, jeszcze zajebisty soundtrack. Tylko nie oglądajcie chronologicznie wszystkie filmy (od 1666 do 1994), bo to zaburzy tą całą tajemnicę tej serii. W skrócie polecam.
Mnie się w sumie cała trylogia podobała, tzn. były słabe momenty, ale jednak czekałam na kolejną część, potem kolejną, a teraz myślę nad zakupem książek. Dużo dał chyba klimat lat 90. i tego obozu dla młodzieży w latach 70., bo XVII wiek tak średnio, ale w sumie dobrze to pokazali. Kiedyś jeszcze wrócę do tych filmów, chociaż są skierowane do nastolatków. Wydaje mi się, że gdyby pierwsza część działa się współcześnie i wszędzie byłyby jakieś selfie, smartphony itd. to nie podobałoby mi sie tak bardzo.
Filmy inspirują się książkami i używają ich lore w zupełnie inny sposób co jest super bo ma się zupełnie inne odczucia. Sam autor chwali całą trylogię a to bardzo dobry znak. Ja czekam na kolejne filmy oby były tak dobre jak te I też miały w tle zagadkę chociaż zagadki nie potrzebuję. :)
A po co ktoś miałby to oglądać "chronologicznie" skoro części są ponumerowane od 1 do 3. xD
Dobre pytanie. Odpowiedź brzmi: wiele osób. Znam parę takich co czekali aż wyjdą wszystkie 3 by zacząć oglądać od 1666 a skończyć na 1994. Więc tak. A na to ponumerowanie i tak wiele ma wywalone.
Bo jeśli ktoś nie widział pierwszej części, to nie zdaje sobie sprawy, że akcja trzeciej ma miejsce w dwóch liniach czasowych (retrospekcje do 1666 i powrót do 1994), może myśleć, że to trzy osobne historie. I tak obejrzy sobie połowę części trzeciej, dojdzie do roku 1994 i nie będzie miał pojęcia, kim są antagoniści, ani nawet kim są protagoniści, bo ich losy poznajemy w poprzednich dwóch częściach...