ale film solidny w swoim gatunku, lepszy niż niejeden od Hamburgerów
Takie jakości poniżej HD jak dla mnie odpadają, bo wszystko oglądam na dużym TV. Podobno 14 sierpnia ma wyjść na blu-ray, więc chyba wolę poczekać. :)
A napisy tez sa?? Bo rosyjski mialem w podstawowce dawno temu wiec bede mial problem bez napisow
Nie przypuszczałem, że dożyję czasów, gdy kino radzieckie ;-) będzie stanowić antidotum na amerykańskie szambo dla matołów i dewiantów, którego już się po prostu oglądać w większości nie da.
Jeżeli ten "hamburger" został zrobiony przez amatorów... to być może mógłbym się z takim stwierdzeniem zgodzić.
"Sputnik" to świetny przykład jak zarżnąć w kołysce całkiem ciekawy pomysł. Liczyłem na mieszankę "Czegoś" z "Obcym", a dostałem dramat. Dwugodzinny film bez charakteru, polotu, elementów grozy. Prawie bez scen walki.
To mógł być fajny film. Przez większość filmu widz oczekuje na kulminacyjny moment w którym akcja zacznie mknąć jak szalona... i nic.
Jak oczekiwałeś scen walki to rzeczywiście mogłeś się rozczarować. A moment kulminacyjny przecież był - od pewnego momentu wydarzenia wyraźnie przyspieszają.
Przyspiesza w tempie Łady, która właśnie zaczęła zjeżdżać z małej górki. Niby jest nieco szybciej ale wzrostu prędkości za bardzo nie odczuwamy.
Jak pisałem spodziewałem się mieszanki "Czegoś" z "Obcym". Porządnego horroru, który trzymałby mnie w napięciu np. niepewnością tego co stanie się za moment. Niekoniecznie walka - raczej dość jednostronne polowanie na przerażonych ludzi.
Może po prostu miałeś zbyt wygórowane oczekiwania? Spodziewanie się po niezbyt znanym rosyjskim filmie czegoś na miarę dwóch ponadczasowych klasyków kina s-f rzeczywiście mogło przynieść niedosyt.
Ja startowałem z nieco niższego pułapu oczekiwań i film mi się podobał, przyspieszenie fabularne odczuwałem, choć nie tego oczekuję w pierwszej kolejności od takich filmów.
Wszystko za sprawą trailera:
https://www.youtube.com/watch?v=jLn2xeJgQeM&ab_channel=MovieTrailersSource
Okazał się być lepszy niż cały film. Natomiast zwykłe kopiowanie motywów i zagrań, które znamy ze starych klasyków, nie wydaje mi się czymś ponad siły innych filmowców.
No trudno.
Wiesz, co do trailerów do nawet Miodowe lata można tak zmontować żeby wyglądały jak Mission Impossible, just sayin.
Fajnie... Tylko "Sputnik" nadal jest od niego wyraźnie gorszy.
Nie mówiąc już o "Thingu" Carpentera, który pomimo 40-stu lat nadal przeraża i zadziwia choćby koncepcją istoty obcej. Tak obcej, że wręcz niepojętej.
Co do thing się zgadzam ale obcy miał od początku dobry marketing i nic wiecej, jak wszystko z USA. Oni potrafią psia kupę sprzedać jako trufle. Ale co do thing zgadzam się, był lepszy.