Najlepszy seans filmowy w moim życiu. O takiej energii wśród publiczności można tylko marzyć ;'D
Piątkowy seans o 21:30?
Oj było głośno.
Wspaniały film.
No i zyskał nagrodę publiczności ;)
Moim zdaniem zasłużona nagroda.
Skoro Ci się spodobał ten film, to obejrzyj "American Satan" - moim zdaniem film o wiele zabawniejszy, chociaż podchodzący pod dramat.
Najlepszy to może za dużo powiedziane, ale film świetny.
A co najciekawsze i coraz mniej tego w filmach - akcja cały czas się rozkręca :-) O ile początek jest w sumie normalny, ot ekipa chłopaków lubi sobie porzępolić, to potem z filmu obyczajowego robi się komedia, potem horror, potem slapstick, potem kino drogi by na końcu zakończyć z "crowd surfing" z trumną :-)
I sporo scen, przy których nie sposób się uśmiechnąć. Zdjęcie z fotoradaru, "no tak, ale spójrzmy optymistycznie - mało kto może poszczycić się takim pierwszym koncertem", alkohole "terrorystów", "prezentacja" samochodu ("a na tym fotelu samobójstwo popełnił clown"), łodzią wikingów na koncert heavy metalowy...
No i rzeczywiście, mieć historię takiego zespołu heavy-metal, który doprowadza do konfliktu granicznego, koncertuje z trupem, ucieka przed policją.. ech, normalnie prawie jak Blues Brothers :-)