Jeśli ktoś szuka poważnego filmu wojennego to omijać z daleka. Jeśli ktoś szuka przygodowego nie wymagającego filmu dla zabicia czasu to proszę bardzo. Fabuła naciągana a momentami wręcz naiwna. Efekty specjalne robione chyba na Atari. Czasami nawet się nieźle uśmiałem choć podejrzewam że nie było to w zamyśle twórców. Słowem film atrakcyjny niczym jedna z jego bohaterek -Maria Sawczuk, "dowódczyni" ( jak napisał jakiś polonista w obsadzie) partyzantki. Której wzrost jest wprost proporcjonalny do obwodu w biodrach.