wizualnie prezentuje się wszystko nienagannie, plenery australijskie, bagna, Aborygeni i krokodyl
zabójca. Jednak za dużo tu kombinowania ze scenariuszem, akcja zwalnia, przenosi się do
miasteczka, mamy tu motyw konfliktu z miejscową bandą. Film na tym traci. A na koniec mega
krokodyl wywieziony ciężarówką do...